Gorący Sylwester na Zandce. W ruch poszły „tulipany”, kije bejsbolowe i gaz łzawiący

fot. zdj. poglądowe

W sylwestrową noc na osiedlu Zandka, nieopodal siedziby straży miejskiej, doszło do ulicznej awantury. Interweniowali strażnicy, wsparci drugim patrolem, ostatecznie trzeba było wezwać policję.

Zabrzańska straż miejska pracuje 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Tym razem funkcjonariusze przeżyli szczególnie emocjonującą interwencję.

Około godziny 22:30 patrol podjął interwencję w dzielnicy Zandka (…). Doszło tam do ulicznej awantury i bójki, w której starły się dwie grupy osób. Napastnicy używali gazu łzawiącego, potłuczonych butelek i pałek baseballowych. Ilość osób biorąca udział w zdarzeniu wymusiła wezwanie wsparcia. Na miejscu pojawił się również drugi patrol SM, a po jakimś czasie również kilka patroli Policji wezwanych przez dyżurnego Straży – przekazuje straż miejska w komunikacie na stronie.

Na miejscu dalsze prowadzenie sprawy przejęła policja, a dwaj agresywni mężczyźni, będący pod wpływem alkoholu, zostali ujęci przez funkcjonariuszy straży i przewiezieni do Izby Wytrzeźwień.

Tam okazało się, że nie jest to jeszcze finał tej interwencji.

Mężczyźni zachowywali się w dość nietypowy sposób, co już wzbudziło podejrzenia doświadczonych strażników. W trakcie osadzania w Izbie Wytrzeźwień, jednemu z ujętych z kieszeni wypadły woreczki z białym proszkiem. Po dokładnym sprawdzeniu okazało się, że woreczków z białym proszkiem i tabletkami było kilkanaście. Ponownie został wezwany partol policji celem przekazania sprawy zgodnie z kompetencjami. Z naszych ustaleń wynika, że zawartość woreczków to między innymi amfetamina, metamfetamina i extasy w ilości kilkuset działek – podsumowują strażnicy.

(żms)/Straż Miejska w Zabrzu
fot. zdj. poglądowe/arch. KMP w Wodzisławiu Śląskim