Właściciele pojazdów tej ekskluzywnej marki powinni bacznie pilnować swoich aut. Zwłaszcza, gdy nie zostawiają ich na parkingu strzeżonym, lecz pod blokami.
W ciągu ostatnich kilku dni dwukrotnie paliły się auta marki BMW. Do pierwszego ze zdarzeń doszło z niedzieli na poniedziałek, krótko po północy, w rejonie ulicy Korczoka. Straty oszacowano na 40 tysięcy złotych.
Kilka dni wcześniej, 29 lipca, BMW spłonęło na ul. M. Skłodowskiej-Curie. Tu straty były jeszcze większe – wyniosły aż 50 tys. zł.
Według wstępnych ustaleń, w obu przypadkach doszło do celowego podpalenia. Policja jest jednak oszczędna w udzielaniu informacji na ten temat, kierując się dobrem śledztwa.
(TK)