Podejrzany o stalking 46-latek trafił do aresztu. Na czym polega ten rodzaj przestępstwa?

Groził, obrażał, uporczywie wydzwaniał i wysyłał wiadomości do byłej partnerki. Sprawą zajęli się policjanci z zabrzańskiej jedynki. Teraz 45-latek będzie musiał zastanowić się na swoim zachowanie za kratami aresztu.

We wtorek policjanci z pierwszego komisariatu, zatrzymali i doprowadzili na czynności do prokuratury 45-letniego mieszkańca Zabrza, który od października ubiegłego roku uporczywie nękał swoją byłą partnerkę.

Przez ten czas mężczyzna wydzwaniał do niej, groził śmiercią i obrażał ją. Podejrzany w swoim zachowaniu stawał się coraz bardziej agresywny. Mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące przestępstwa stalkingu. Decyzją śledczych zastosowano wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania – przekazuje mł. asp. Sebastian Bijok, oficer prasowy KMP Zabrze.

Stalking określa się jako uporczywe nękanie bądź prześladowanie ofiary. Zgodnie z kodeksem karnym, stanowi on przestępstwo, za które grozi kara pozbawienia wolności do 8 lat, a w niektórych przypadkach nawet do lat 12. Sprawcami są zarówno mężczyźni, jak i kobiety, ludzie z różnych środowisk, czasem bardzo inteligentni

– dodaje.

Policja zaznacza, że nie jest możliwe stworzenie pełnego katalogu zachowań, które mogą być uznane za przejaw uporczywego nękania. Jednak praktyka uczy, że dręczyciele zazwyczaj działają poprzez dzwonienie, tzw. głuche telefony oraz telefony w porze nocnej, wystawanie w okolicy domu ofiary czy miejsca zatrudnienia, nawiązywanie niechcianego kontaktu przy pomocy osoby trzeciej, śledzenie, włamania do domu lub samochodu, wysyłanie listów, e-maili, a nawet prezentów. Często zdarza się też publikowanie treści dotyczących osoby pokrzywdzonej na portalach społecznościowych.

Pamiętajmy, że jednorazowa sytuacja nie może być traktowana jako uporczywa. Warunkiem wypełnienia znamion przestępstwa stalkingu jest to, że poprzez nękanie sprawca wzbudza w pokrzywdzonym, uzasadnione okolicznościami, poczucie zagrożenia – podkreśla Bijok.

(żms)/KMP Zabrze
fot. KMP Zabrze