Około dwóch godzin trwała wizyta Beaty Szydło w Zabrzu. Podczas wystąpienia kandydatki na premiera, mocno oberwało się rządowi Ewy Kopacz. Przede wszystkim za górników.
– Górnicy czują się oszukani i mają prawo do takich odczuć, bo jeżeli przez osiem miesięcy rząd nie wywiązywał się z porozumienia, które sam podpisał, to znaczy, że nie było intencji jego realizacji ? komentowała Beata Szydło. – To znaczy, że nie ma żadnego planu ani pomysłu. Chyba, że pomysłem jest to, co mówiła była wicepremier rządu, pani Bieńkowska, kiedy w chwili szczerości powiedziała, że to całe górnictwo i gospodarka to żenada. Przez osiem lat tyle zaniedbań.
Wiceprezes PiS przypomniała, że w styczniu rząd podpisał porozumienie z górnikami i powstał plan ratowania całego górnictwa. Dotyczy on także kopalni “Makoszowy”. Jego realizacja miała sprawić, że zakład będzie przynosił zyski, a miejsca pracy zostaną uratowane. Jednak od podpisania dokumentu, plan dla branży i “Makoszów” został zrealizowany zaledwie w 25 procentach.
Beata Szydło zaznaczyła, że jeśli PiS dojdzie jesienią do władzy, a patrząc na sondaże, wszystko na to wskazuje, będzie negocjował warunki pakietu klimatycznego.
– Będziemy starali się żeby branża energetyczna i górnicza była w jednych rękach i żeby stało się to, co również dzisiaj mówili przedstawiciele kopalni Makoszowy na spotkaniu – musi być odpowiedzialność za górnictwo i energetykę, zaproponujemy, żeby to było jedno ministerstwo, żebyśmy przyjęli konkretny plan z harmonogramem działań, który będzie realizowany – zapewniła.
Przedstawiciele strony związkowej byli usatysfakcjonowani przebiegiem i formą spotkania. Zdaniem Andrzeja Chwiluka, szefa Związku Zawodowego Górników, to propozycje PiS są sensowne i warto o nich dyskutować.
Wiceprezes PiS została bardzo ciepło przyjęta. Podczas spotkania zgotowano jej prawdziwą owację.
(TK)