Populacja dzików w miastach zwiększa się. Robią się coraz bardziej odważne, penetrując osiedla w poszukiwaniu pożywienia.

Jakie są metody ograniczania populacji dzików? W wielu miejscowościach koła łowieckie co roku składają do akceptacji w urzędach plany łowów na terenie okolicznych lasów. To kompromis pomiędzy „sportem” i pasją strzelecką, a ograniczaniem liczebności tych zwierząt. Ale czy to wystarcza, aby pozbyć się dzikich lokatorów na osiedlowych śmietnikach?

Na przykład sąsiednie Gliwice do niedawna korzystały z usług koła łowieckiego „Jeleń” z Zabrza. Nie w zakresie odstrzału, a obsługi czterech odłowni dzików, zlokalizowanych na terenie Łabęd i osiedla Kopernik.
[perfectpullquote align=”full” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]W chwili obecnej jednak współpraca z „Jeleniem” nie jest kontynuowana.[/perfectpullquote]

Powodem tego stanu mogą być kontrowersje wokół prezesa zarządu tego koła, Sebastiana T., który początkiem roku został oskarżony przez internautów o znęcanie się nad zwierzętami. Chodziło konkretnie o odstrzał ciężarnej lochy i wypatroszenie jej z płodów.
Warto też wspomnieć, że prezes w 2014 roku bezskutecznie ubiegał się o fotel prezydenta Zabrza (z poparciem RAŚ), uzyskując ostatnie miejsce z wynikiem 2,65%.

Sprawa została ujawniona na portalu Facebook przez Rafała Gawła z Białegostoku, założyciela ruchu społecznego Ludzie Przeciwko Myśliwym. Zamieścił on wpis opisujący sytuację, wraz ze zdjęciami z miejsca zabicia zwierzęcia, a właściwie zwierząt (Przestrzegamy, zdjęcia są drastyczne).

Związek Łowiecki w Katowicach zajął się sprawą po publikacji makabrycznych materiałów przez Rafała Gawła oraz po artykule na ten temat w portalu slask.eska.pl (dostępny po kliknięciu w link). Jak się okazuje, odstrzał ciężarnego zwierzęcia nie jest wykroczeniem, nawet w sensie etycznym.

– Po przeprowadzonym postępowaniu wyjaśniającym oraz przesłuchaniu świadków, Rzecznik Dyscyplinarny Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego ustalił, że polowanie w Kole Łowieckim „Jeleń” w Zabrzu, z którego rzekomo pochodzą zdjęcia wyjętych płodów z zastrzelonej lochy, odbyło się 24 grudnia 2016 roku. Polowanie to – było polowaniem przeprowadzonym zgodnie z terminem polowań, zezwalającym również na odstrzał loch, których okres ochronny rozpoczyna się 15.01. – informuje Sylwia Malcharek, rzecznik prasowy ZO PZŁ Katowice.

Sprawa została umorzona ze względu na brak współpracy Ludzi Przeciw Myśliwym – Związek oczekiwał dowodów oraz zeznań świadków, których ten ruch nie dostarczył.

[perfectpullquote align=”full” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Punkt pierwszy ustawy o ochronie zwierząt, mówi: Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.[/perfectpullquote]

Czy doszło do naruszenia praw zwierząt w opisywanym przypadku jest rzeczą dyskusyjną.

– Nie będziemy dostarczać dowodów sprawcom. Czego im jeszcze potrzeba? Są zdjęcia na których jest ofiara, jest także samochód z numerem rejestracyjnym sprawcy. Sprawa została zgłoszona do odpowiedniej prokuratury – skomentował sprawę Rafał Gaweł z ruchu Ludzie Przeciw Myśliwym.

Żaneta Mrozek-Siewierska