Niedzielne ulewy w Zabrzu były wyjątkowo dotkliwe. Wszystkie służby postawione na nogi

W niedzielę, 31 lipca, nad kilkoma śląskimi miastami, w tym również nad Zabrzem, przeszły gwałtowne burze z intensywnymi opadami deszczu.

Odpowiednie działania podjęły w związku z tym wszystkie służby miejskie: Państwowa Straż Pożarna i Ochotnicze Straże Pożarne usuwały skutki nawałnicy; policja i Straż Miejska zabezpieczały nieprzejezdne drogi, a Centrum Zarządzania Kryzysowego przyjmowało zgłoszenia od mieszkańców i przekazywało je odpowiednim jednostkom. W pomoc mieszkańcom włączyli się także pracownicy Miejskiego Zarządu Dróg i Infrastruktury Informatycznej w Zabrzu.

Woda wyłączyła z ruchu m.in. ul. Piłsudskiego, ul. Roosevelta, ul. Słodczyka, czy ul. Stalmacha.

Skutki burzy nie ominęły piwnic, sklepów, fragmentów ulic i chodników znajdujących się pod mostami i w tunelach oraz w obniżeniach terenu. W trakcie godziny na spadło tyle deszczu, ile zazwyczaj w ciągu miesiąca. Państwowa Straż Pożarna w niedziele interweniowała 70 razy ? z tego do pompowań wyjeżdżano 18 razy, a 52 razy by usunąć skutki silnego wiatru (powalone drzewa, połamane konary).

Podczas samej burzy pracowało intensywnie osiem zastępów strazy pożarnej: cztery państwowe i cztery ochotnicze (z Mikulczyc, Kończyc, Makoszów i Grzybowic), w sumie 30 ratowników. Strażacy usuwali konary drzew i odpompowywali wodę. Interwencje związane ze skutkami niedzielnej nawałnicy straż przyjmowała jeszcze przez kilka kolejnych dni. W niedzielę pełne ręce roboty mieli również pracownicy Miejskiego Zarządu Dróg i Infrastruktury Informatycznej w Zabrzu, którzy starali się być wszędzie tam, gdzie sytuacja wymagała natychmiastowej interwencji. Szacowano tez na bieżąco szkody i sporządzano plany działań, które trzeba będzie podjąć w najbliższym czasie, by zapobiec podobnym zdarzeniom w przyszłości.

Dwie ekipy z firmy PPHU Akwa usuwały tworzące się w niedzielę na terenie Zabrza zalewiska, firma PROBUD zajmowała się bieżącym usuwaniem zatorów, które tworzyły powalone przez wiatr drzewa i gałęzie. Firma Maxiznak zajmowała się ustawianiem tymczasowych objazdów wszędzie tam, gdzie ulice stały się nieprzejezdne. Tak stało się m.in. w ciągu DK 88 w okolicy M1, gdzie osunęła się skarpa blokując jeden pas ruchu.

Do podobnego zdarzenia doszło przy ul. Religi, gdzie z powodu osunięcia się skarpy do rzeki Bytomki trzeba było z ruchu wyłączyć prawy pas ruchu. Czy przy ul. Szkubacza, gdzie powstało duże zalewisko i także tutaj konieczne było wyłączenie tego odcinka z ruchu. Jak informuje MZDII w Zabrzu firma Dorex na bieżąco kontrolowała 7 przepompowni, które chodziły w tym feralnym dniu na maksymalnie dużych obrotach i żadna nie zawiodła. W poniedziałek, 1 sierpnia, MZDiII uruchomił zamiatarki mechaniczne, które wyjechały na wszystkie ulice tzw. Pierwszej i drugiej kolejności zamiatania, a także na kilkanaście dróg interwencyjnych tzw. trzeciej kolejności.

W poniedziałek i wtorek firma PROBUD sprzątała ręcznie ok. 30 miejsc, które wyznaczono do pozamiatania. Firma PPHU Akwa czyściła też kratki kanalizacyjne, które zamuliły się w trakcie burzy, a firmy Wieczorek i Limba usuwały powalone drzewa i konary. Największy problem napotkano przy ul. Lompy, gdzie wiatr powalił 6 drzew, które wylądowały na terenie prywatnych posesji.

– Nagłym skutkom takich zdarzeń będzie można w przyszłości zaradzić

? twierdzi Kazimierz Ladziński, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Infrastruktury Informatycznej w Zabrzu.

? Można, wdrażając krajowy program przygotowania miast do zmian w klimacie. Zabrze podpisało w tej sprawie porozumienie z ministerstwem środowiska, trwają prace nad takim programem, ale na to potrzebne są ogromne pieniądze. W związku z tak intensywnymi opadami, trzeba zastosować tzw. retencję otwartą, w strefie ekonomicznej już jest

? tłumaczy K. Ladziński.

Jak dowiedzieliśmy się w MZDII – już w środę, 3 sierpnia, całkowicie odtworzono i wzmocniono skarpy, które obsuneły się w trakcie niedzielnej nawałnicy przy ul. Religi oraz na DK 88 na wysokości M1. W miejscach tych przywrócona została też dotychczasowa organizacja ruchu. Stacja meteorologiczna, która znajduje się w Zabrzu przy Al. Korfantego zanotowała, że opad w trakcie nawałnicy od godz. 13.45 do 14.15, a więc zaledwie pół godziny, wynosił 53 mm na metr kwadratowy. Zazwyczaj w tym czasie nie przekracza 0,1 mm. (WKS Zabrze)