Trasa przyszłego spływu łodziami ma ponad kilometr. Kończy się w centrum Zabrza

Pod koniec maja rozpoczęło się zalewanie trasy wodnej w Sztolni Królowa Luiza. To kamień milowy dla tej inwestycji i jeden z finalnych etapów prac przed uruchomieniem obiektu w całości dla ruchu turystycznego.

Tzw. suchy fragment trasy w Głównej Kluczowej Sztolni Dziedzicznej będzie można pokonać już podczas zaplanowanej na 10 czerwca Industriady. Odcinek wodny zaprezentuje się w całej okazałości nieco później. Trasa przyszłego spływu łodziami w sztolni ma długość około 1100 metrów. Kończy się w centrum Zabrza, gdzie turyści wpłyną do otwartej niecki basenowej, skąd opuszczą łodzie za pomocą specjalnie przygotowanego nabrzeża portowego.

Napełnianie potrwa od kilku do kilkunastu dni – wyjaśnia Bartłomiej Szewczyk, dyrektor Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu. – W pierwszej fazie odbywa się dzięki wodzie naturalnie napływającej do sztolni. W dalszym etapie, w zależności od potrzeb, sztolnia będzie uzupełniana wodą z sieci wodociągowej – dodaje.

W kolejnych tygodniach sztolnię czekają testy szczelności odcinka wodnego oraz wodowanie dwóch zestawów łodzi, które będą obsługiwały ruch turystyczny. [perfectpullquote align=”full” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Łodzie napędzane są silnikami elektrycznymi i mogą zabrać jednocześnie do 24 osób. [/perfectpullquote]

Okres wakacyjny zarezerwowany został dla testowego ruchu turystów w różnych wariantach tras, testów przepustowości, a także instalacji wyposażenia multimedialnego. Poziom zaawansowania najcięższych i najtrudniejszych robót górniczych oceniany jest na 95 procent.

1. Wodna trasa będzie miała 1,1 km długości. Łukasz Zawada/MGW

Otwarcie całości sztolni, łącznie z odcinkiem wodnym, przy pełnym obłożeniu ruchu turystycznego planowane jest na wrzesień.

– Kompleks Sztolnia Królowa Luiza, który już niebawem zostanie oddany w całości do użytku, jest największym tego typu obiektem w Europie. Cieszy mnie niezmiernie, że to właśnie w naszym mieście możemy się pochwalić tak znamienną spuścizną poprzemysłową, a przekształcenie jej w turystyczną atrakcję spotkało się z tak dużym zainteresowaniem odwiedzających zarówno z kraju, jak i z zagranicy. W Zabrzu pokazujemy kopalniane chodniki, ale i to, w jaki sposób rozwijała się myśl techniczna, co pozostawili po sobie nasi przodkowie. I to budzi zachwyt – podkreśla prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik.

(Gazeta Miejska/hm)