Dzięki czujności pracownika banku 81-letnia mieszkanka Zabrza nie padła ofiarą oszustów. Do seniorki zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta. Oszust poinformował ją o „policyjnej akcji” rozpracowania szajki oszustów. Kobieta miała wyciągnąć swoje oszczędności…
Do usiłowania wyłudzenia pieniędzy metodą „na policjanta” doszło na początku tygodnia.
– Na telefon 81-latki zadzwonił mężczyzna, który podał się za policjanta. Aby potwierdzić swoja wiarygodność, kazał kobiecie nie przerywając połączenia wybrać numer 997. Kiedy kobieta rzekomo połączyła się z podany numer, zgłosił się innym mężczyzna, który potwierdził dane rzekomego policjanta. W trakcie rozmowy oszust zadawał pytania dotyczące sytuacji rodzinnej 81-latki i jej majątku – relacjonuje mł. asp. Sebastian Bijok, oficer prasowy KMP Zabrze.
Oszust przekonywał, że seniorka jest kolejnym celem ataku rzekomej szajki i aby nie stracić wszystkiego musi wykonywać wszystkie polecenia. Następnie oszust poinformował ją, że musi udać się do banku i wybrać 30 tysięcy złotych ze zgromadzonych oszczędności, które posłużą jako gotówką „operacyjna”
– kontynuuje rzecznik policji.
Kobieta zgodnie z instrukcjami udała do banku przekonana, że uczestniczy w policyjnej akcji przeciwko rzekomej szajce. Mieszkanka Zabrza poinstruowana telefonicznie przez rzekomego policjanta zamierzała wyciągnąć ze swojego konta gotówkę.
– Zachowanie seniorki wzbudziło podejrzenia czujnego pracownika banku, który zorientował się, że kobieta rozmawiała z oszustami – podsumowuje Bijok. Na szczęście w tym przypadku, dzięki właściwej reakcji osób trzecich, kobieta nie padła ofiarą tej popularnej od lat metody przestępców.
(żms)/KMP Zabrze
fot. px/zdjęcie poglądowe