Po 92-latce, która usłyszała w słuchawce telefonu, że ona i jej rodzina są zarażeni groźnym wirusem, kolejna seniorka dała się oszukać metodą na “lekarza”. Tym razem historia dotyczyła zakażenia bakterią legionelli, która zebrała śmiertelne żniwo w Rzeszowie, ale o jej pojawieniu się w Zabrzu żadnych doniesień nie ma.
Ponieważ jednak ostatnio o tym mikrobie było dosyć głośno, w zasadzie trudno się dziwić, że wieść o bliskiej osobie z jego powodu chorej mogła przerazić 87-latkę. I tak kobieta straciła 10 tys. złotych.
W poniedziałek wskutek oszustwa metodą „na lekarza” 10 tysięcy złotych straciła mieszkanka Zabrza. Dzwoniący na telefon stacjonarny seniorki oszust, podający się za lekarza, poinformował, że jej zięć zarażony jest bakteria legionelli
– relacjonuje zabrzańska policja.
– Z opowieść oszusta wynikało, że leczenie jest bardzo kosztowne i szybko trzeba zorganizować na nie pieniądze. 87-latka uwierzyła oszustowi, podała swój adres, a kilka godzin później przekazała gotówkę osobie, która po nią przyjechała – dodaje KMP.
Niestety, i w tym przypadku przestępcy podjęli skuteczną próbę wyłudzenia pieniędzy. Pomimo nieustannych licznych apeli policji o zachowanie czujności, seniorzy nadal wypłacają i przekazują pieniądze nieznanym osobom.
(żms)/KMP Zabrze
fot. px/zdjęcie poglądowe