Zwycięstwo było bardzo blisko. Zagłębie wyrównało z Górnikiem 100 sekund przed końcem meczu

gornikzabrze.pl

Zabrzanie dwa razy obejmowali prowadzenie i dwa razy pozwolili gościom wyrównać, choć Zagłębie grało w tym czasie w dziesiątkę.

Trzeci raz w tym roku, a drugi z rzędu na Roosevelta, Górnik podzielił się z rywalem punktami. Po meczu wszyscy fani zabrzan, a przede wszystkim piłkarze mogli czuć duże rozczarowanie. Górnik dwa razy prowadził i od 10 minuty grał z przewagą jednego zawodnika. Goście gola na 2:2 strzelili w doliczonym czasie gry z rzutu wolnego. Mało tego, w meczu Zagłębie oddało dwa celne strzały na bramkę. Oba trafiły do siatki.

Zabrzanie zagrali bez kontuzjowanych Szymona Żurkowskiego i Macieja Ambrosiewicza. Tym samym pierwszy raz od początku zagrał w ekstraklasie Wojciech Hajda. Po wyrównanych pierwszych minutach miało miejsce wydarzenie, które na pewno wpłynęło na losy spotkania. Mateusz Matras ostro zaatakował Szymona Matuszka, za co ujrzał czerwoną kartkę.

Minęło kolejnych dziesięć minut i zabrzanie prowadzili 1:0. Najpierw sam przed bramkarzem był Igor Angulo, jednak Hładun wybił strzał zabrzanina na róg. Dośrodkowanie Kądziora, strzał głową Wieteski i było 1:0. Górnik miał mecz pod kontrolą, jednak wystarczył jeden błąd defensywy, by Maresz przejął piłkę w strefie środkowej i sam pognał na bramkę Loski. Przytomny strzał znalazł drogę do siatki. Górnik odpowiedział po ośmiu minutach. Rzut wolny z lewej strony egzekwował Kurzawa, a Suarez kapitalnym strzałem głową podwyższył wynik na 2:1. Pod bramką zabrzan „zagotowało” się raz, jednak piłka w sporym zamieszaniu trafiła w poprzeczkę.

Hajda na drugą połowę nie wyszedł. Zmienił go Bartłomiej Olszewski, a Rafał Kurzawa przeszedł do strefy środkowej. Pierwszy kwadrans to przewaga zabrzan, choć bez klarownych okazji bramkowych. Z czasem jednak coraz lepiej prezentowali się na boisku goście, trudno było dostrzec w ich szeregach brak jednego zawodnika. Inna rzecz, że z tej przewagi niewiele wynikało. Poza kilkoma dośrodkowaniami Loska był bezrobotny. Górnik mógł podwyższyć na 3:1 po strzałach Suareza i Angulo, jednak piłka mijała słupek i poprzeczkę.

I kiedy wydawało się, że trzy punkty zostaną w Zabrzu, sędzia podyktował rzut wolny dla gości. Filip Starzyński idealnie przymierzył z 25 metrów, Loska nawet nie drgnął. Był doliczony czas gry. Minutę później sędzia skończył mecz, po którym cieszyła się tylko jedna drużyna.

GÓRNIK ZABRZE – ZAGŁĘBIE LUBIN 2:2 (2:1)

1:0 – Wieteska, 20 min (głową)
1:1 – Maresz, 29 min
2:1 – Suarez, 37 min (głową)
2:2 – Starzyński, 90 min (wolny)

Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów 12638.

(gornikzabrze.pl)