Dzielnicowy z pierwszego komisariatu i strażacy uratowali schorowaną seniorkę, która zasłabła w swoim mieszkaniu. Kobieta przewróciła się na podłogę i od kilku dni nie potrafiła wstać, ani wezwać pomocy. Ta na szczęście nadeszła na czas.
– Do wspólnej interwencji dzielnicowego i strażaków doszło we wtorek rano w jednym z mieszkań w centrum Zabrza. Na telefon alarmowy 112 zadzwonił pracownik administracji budynku, który poinformował, że otrzymał telefony od lokatorów z informacją, iż od około dwóch tygodni nie widzieli swojej sąsiadki. Ponadto w drzwiach jej mieszkania od dłuższego czasu było pozostawione awizo z poczty. Na miejsce udał się dzielnicowy i w rozmowie z mieszkańcami potwierdził, że sąsiadki nie widzieli od dłuższego czasu – przekazuje sierż. szt. Sebastian Bijok, oficer prasowy KMP Zabrze.
W trakcie ustaleń dzielnicowy kilka razy pukał do mieszkania kobiety, starając się sprawdzić, czy jest w środku. W pewnym momencie z wnętrza mieszkania usłyszał stukanie oraz niewyraźny głos kobiety
– dodaje Bijok.
Wezwano załogę zabrzańskiej Straży Pożarnej w celu otwarcia drzwi. Funkcjonariusze PSP i dzielnicowy siłowo dostali się do mieszkania gdzie w kuchni zastali leżącą na podłodze 92-latkę. Kobieta miała problem z komunikowaniem się i była skrajnie wyczerpana.
Do mieszkania ściągnięto pogotowie ratunkowe. Decyzją lekarza kobieta została hospitalizowana. Dzięki zaalarmowaniu służb pomoc nadeszła na czas.
(nmm)/KMP Zabrze
fot. px