Poszukiwany do odbycia kary po ulicy chodził z maczetą. Policja: „Krzyczał i wzywał pomocy”

fot. zdjęcie poglądowe/arch. Śląska Policja

Mężczyzna poszukiwany listem gończym chodził po ulicy z maczetą w dłoni. W chwili zatrzymania był pobudzony i znajdował się pod wpływem alkoholu. Mundurowi zdołali przekonać go do odłożenia niebezpiecznego przedmiotu. 30-latek został osadzony w policyjnym areszcie.

W środę krótko po godzinie 19:00 dyżurny zabrzańskiej jedynki otrzymał zgłoszenie dotyczące mężczyzny, który z maczetą w dłoni miał chodzić w rejonie ulicy Sobieskiego, krzycząc przy tym i wzywając pomocy. Na miejsce skierowano patrol interwencyjny z pierwszego komisariatu, który rozpoczął poszukiwania mężczyzny – przekazuje sierż. szt. Sebastian Bijok, oficer prasowy KMP Zabrze.

Po chwili został on odnaleziony w piwnicy jednego z budynków. Był wyraźnie pobudzony i pod wpływem alkoholu. Policjanci uspokoili go i przekonali do odłożenia maczety.

Jak się okazało, był to 30-letni mieszkaniec Zabrza, za którym wydano list gończy celem osadzenia w zakładzie karnym na rok i 10 miesięcy. Jak ustalili policjanci, 30-latek nie wyrządził żadnej szkody osobom postronnym ani nie kierował wobec nikogo gróźb. Sam zatrzymany nie potrafił wyjaśnić policjantom, w jakim celu miał przy sobie maczetę – dodaje Bijok.

Dzięki prawidłowej postawie mieszkańca naszego miasta, który powiadomił policję o tej sytuacji oraz szybkiej reakcji policjantów nikt nie ucierpiał w tym zdarzeniu, a poszukiwany listem gończym trafił ostatecznie do zakładu karnego.

(żms)/KMP Zabrze
fot. Śląska Policja/zdjęcie poglądowe