Dla Trójkolorowych bramki zdobywali: Oleksandr Szeweluchin i Radosław Sobolewski. W Legii dwa trafienia zaliczył Nemanja Nikolić. Górnik kończył mecz w dziesiątkę. Boisko przed czasem z powodu kartek opuścił Aleksander Kwiek.
Górnik objął prowadzenie zaraz na początku spotkania – z prawej strony z rzutu rożnego dośrodkował Aleksander Kwiek, w polu karnym głową na bramkę uderzył Adam Danch, a jego strzał zdołał jeszcze przedłużyć Oleksandr Szeweluchin i pokonał Dušana Kuciaka. Legia wyrównała w 20 minucie, po rzucie karnym podyktowanym w kontrowersyjnej sytuacji. Łukasz Broź wbiegł w pole karne, a nadbiegający z tyłu Łukasz Madej wpadł na jego plecy, przewracając prawego obrońcę Legii. Na powtórkach było jednak widać, że karny gościom się nie należał. Jedenastkę na gola zamienił Nemanja Nikolić.
W 28 minucie znów zagotowało się pod bramką Legii. Na prawej flance ruszył Madej, dostrzegł w polu karnym Macieja Korzyma, a napastnik Górnika po rykoszecie uderzył minimalnie obok bramki. Za to już w 31. minucie z rzutu wolnego z prawej strony dośrodkował Kwiek, w zamieszaniu pod bramką głową strącił piłkę Radosław Sobolewski i jako pierwszy dopadł do niej, wbijając ją do bramki mocnym strzałem tuż przed wychodzącym bramkarzem.
Przed przerwą jednak Legia wyrównała. Jakub Rzeźniczak zagrał fantastycznie ze środka pola do wychodzącego z prawej strony pola karnego Nemanji Nikolicia, a reprezentant Węgier pewnym strzałem dał swojej drużynie ponownie remis. Legia miała jeszcze szansę z rzutu wolnego wykonywanego z linii pola karnego, ale Nikolić uderzył nad bramką.
W 70 minucie wprowadzony na boisko Ondrej Duda zagrał ładnie na prawą stronę pola karnego do wybiegającego Aleksandra Prijovicia, a Szwajcar, będąc praktycznie sam na sam z Kasprzikiem, uderzył mocno, ale bardzo niecelnie. Dziesięć minut później Kwiek przerwał kontrę Legii wyprowadzaną przez Ivana Tričkovskiego i w bardzo krótkim odstępie czasu zobaczył drugą żółtą kartkę i w konsekwencji, czerwoną. Jeszcze przed doliczonym czasie gry szczęścia strzałem z kilkunastu metrów spróbował Ondrej Duda – piłka po jego płaskim uderzeniu minęła jednak słupek bramki gospodarzy.
Zabrzanie zajmują przedostatnie miejsce w tabeli mając w dorobku zaledwie 7 punktów.
(TK)