Odkryto nielegalny arsenał broni. Zaczęło się od… przesyłki na poczcie

Zabrzańscy policjanci zatrzymali trzech mężczyzn podejrzanych o produkcję i handel bronią. W warsztacie, który prowadzili znaleziono 22 sztuki broni, granaty, trotyl i detonatory z opóźniaczem.

Na trop szajki handlującej bronią, policjanci wpadli po informacji o przesyłce, w której był pistolet i naboje. Okazało się, że ten specyficzny pakunek został nadany w Zabrzu. Analiza balistyczna wykazała, że był to przerobiony pistolet gazowy, przystosowany do ostrej amunicji. W toku śledztwa ustalono, że broń produkowali i rozprowadzali: 66-letni mieszkaniec Zabrza, jego 41-letni syn oraz 56-letni znajomy.

– Prowadzili nielegalna rusznikarnię, w której produkowali pistolety, karabiny, a także ładunku wybuchowe. Zabezpieczyliśmy tam 22 sztuki broni, trotyl, granaty, a także detonatory z opóźniaczem – wylicza nadkomisarz Agnieszka Żyłka, rzecznik zabrzańskiej policji.

Wszystkim zatrzymanym grozi do 10 lat więzienia. Nie zastosowano wobec nich aresztu, a jedynie dozór policyjny. Na podstawie informacji uzyskanych przez policjantów z Zabrza, 100 antyterrorystów wkroczyło do kilkunastu mieszkań w województwie świętokrzyskim. Podczas akcji ujawniono ponad 40 sztuk broni.

(TK)