Łęczna kontra Zabrze. „Przyszywane” derby górniczych klubów

Górnik Zabrze szykuje się do jutrzejszego meczu przeciwko imiennikowi z Łęcznej. Zespół spod Lublina w pierwszej kolejce spotkań pokonał na wyjeździe Ruch Chorzów.

– Górnik Zabrze, to niezwykle utytułowany rywal, ale każdego dnia historia tworzy się na nowo. W piłkę grają ludzie, a nie jej karty. Uważam, że nasz zespół jest na ten moment silniejszy od czternastokrotnego mistrza kraju ? w dość buńczucznym tonie wypowiada się o pojedynku z Trójkolorowymi, Bartosz Śpiączka, jeden z bohaterów meczu w Chorzowie.

Defensorzy Górnika powinni instruktażowo prześledzić sytuację, w której pokazał plecy Rafałowi Grodzickiemu i już w doliczonym czasie gry, ku rozpaczy trenera Waldemara Fornalika, wbił Ruchowi drugiego w tym meczu gola. Śpiączka nie jest graczem, którego Jurij Szatałow, szkoleniowiec Górnika Łęczna wpuszcza na boisko od pierwszych minut spotkania. Były gracz Podbeskidzia Bielsko-Biała ma dobijać rywala. I z tego zadania wywiązał się na inaugurację ligi wyśmienicie. Na szpicy zobaczymy najpewniej ponownie Fiodora Ćernycha, autora pierwszego gola dla ekipy z Łęcznej. 24-letni Litwin z rosyjskim paszportem nominalnie gra na pozycji pomocnika, ale trener Szatałow nie waha się, by ustawiać go w ataku.

– On ma niesamowity instynkt strzelecki ? komplementuje zawodnika sternik Górnika Łęczna.

O tym, czy Ćernych pozostanie w klubie spod Lublina najpewniej zadecydują najbliższe tygodnie. Co prawda kontrakt z Górnikiem przedłużył, ale jeśli znajdzie się chętny na jego usługi, a takie zakusy mają Lech Poznań i Legia Warszawa, to nikt w Łęcznej nie będzie blokował transferu.

Tymczasem w Zabrzu wciąż czekają na napastnika, którego pozyskanie, to główny cel aktualnego okienka transferowego.

– Do tego składu na pewno ktoś jeszcze doszlusuje ? deklaruje trener Robert Warzycha.

Nieoficjalnie mówi się, że w nadchodzącym tygodniu nowy zawodnik na pewno w Górniku się pojawi. Ma to być obcokrajowiec z ligi słowackiej lub austriackiej.

W poprzednim sezonie Górnik wygrał u siebie z Łęczną (2:0), komplet punktów zdobył także na wyjeździe (0:1). Kibice nie mieliby nic przeciwko, aby w poniedziałkowe popołudnie ich ulubieńcy powtórzyli jeden z tych rezultatów.

(TK)