4 października będzie dniem wielkich sportowych emocji. Najpierw o 15.30 Górnik podejmie na Roosevelta wicemistrza kraju – Legią, a o godz. 19.00 w hali Pogoni szczypiorniści zmierzą się w PGNiG Superlidze z utytułowanym rywalem z Kielc.
Vive Tauron Kielce, to jedna z najlepszych ekip w piłce ręcznej w Europie, etatowy uczestnik Ligi Mistrzów. Podopieczni Mariusza Jurasika będą mieli zatem wyjątkowo trudne zadanie. Łatwo nie będą mieli także piłkarze nożni, których rywalem jest wicemistrz Polski Legia Warszawa. Jednak stołeczny zespół spisuje się w aktualnych rozgrywkach poniżej oczekiwań. Warszawianie zajmują trzecią lokatę z dorobkiem 16 punktów, do prowadzącego Piasta Gliwice tracą aż osiem oczek, a w międzyczasie po wygranej z Jagiellonią (2:1) zdołała ich wyprzedzić o Pogoń Szczecin (18 pkt.). A że legioniści są do pokonania udowodnił już Piast Gliwice (2:1), Korona Kielce (1:2 na Łazienkowskiej), a w Warszawie punkty urywali im także: Wisła Kraków (1:1), Zagłębie Lubin (2:2), a ostatnio Nieciecza (1:1). Trzeba także wziąć pod uwagę, że Legia przyjedzie do Zabrza po meczu w Lidze Europy, w którym zmierzyła się z SSC Napoli (warszawianie przegrali 0:2 ? dop. red.). To dla piłkarzy Ojrzyńskiego powinno być dodatkowym atutem. Ku pokrzepieniu serc najlepiej służą zaś wspomnienia, a historia ligi pełna jest pojedynków, w których zabrzanie rozbijali Legię. Jedno z takich spotkań rozegrano wiosną 1986 roku, gdy Górnik pokonał stołeczny zespół (3:0), a Waldemar Matysik co rusz ośmieszał ówczesną wielką gwiazdę ekstraklasy ? Dariusza Dziekanowskiego.
– To był mój jak nie najlepszy to jeden z lepszych meczów w barwach Górnika ? wspomina Waldemar Matysik, który od wielu lat mieszka w Niemczech. – Katowicki ?Sport? przyznał mi za ten mecz najwyższą notę ?10?, a na koniec sezonu 1985/86 dostałem Złote Buty… To była perfekcja.
– Legia miała bardzo mocny skład na czele z Darkiem Dziekanowskim i Andrzejem Buncolem. Mnie wówczas wszystko wychodziło, pamiętam taką sytuację, że po dośrodkowaniu w kierunku Dziekanowskiego ja się uchyliłem i Darek dostał piłką w twarz. No i ta piłka spadła mi pod nogi. To było niesamowite spotkanie, na trybunach 20 tysięcy ludzi, którzy nawet na schodach siedzieli. No i szalony doping naszych kibiców ? dodaje Matysik.
Mecze Górnika z Legią w latach 80-tych decydowały najczęściej o mistrzostwie Polski, podziale medali. Teraz jest nieco inaczej, ale i tak wzbudzają ogromne emocje, a niedzielne spotkanie obejrzy 8,5 tysiąca widzów.
– Po remisie w Poznaniu można powiedzieć, że coś ruszyło. Nowy trener Górnika, Leszek Ojrzyński ma swój pomysł na grę, swoje przemyślenia i idzie to w dobrym kierunku. Jeśli od początku zabrzański zespół zastosuje wysoki pressing, to na pewno jest szansa na zwycięstwo. A po meczu z Napoli, Legia powinna być zmęczona ? przekonuje Waldemar Matysik.
Przeciwko Legii nie zagra Erik Grendel, który jest po operacji przepukliny. Zawodnik przeszedł zabieg laparoskopowego wszczepienia specjalnych siatek, które mają wzmocnić przednią ścianę brzucha. Dobra wiadomość, to wznowienie treningów przez Mariusza Magierę i Radosława Sobolewskiego.
– Sobolewski i Magiera borykali się z urazami przywodziciela. Jest szansa, że obaj rekonwalescenci będą do dyspozycji trenera Leszka Ojrzyńskiego na mecz z Legią. Kolejne dobre wieści dotyczą Konrada Nowaka, który rozpoczął po kontuzji i operacji w Niemczech trening biegowy ? informuje Bartłomiej Spałek, klubowy fizjoterapeuta Górnika.
W szeregach Legii występuje ligowy postrach ? to Nemanja Nikolić ? Serb z węgierskim paszportem. Nowy nabytek warszawskiej drużyny strzelił w tym sezonie już dziesięć goli.
– Na pewno będę uczulał swoich obrońców, by spuszczali oka z tego zawodnika. On jest najskuteczniejszym piłkarzem naszej ekstraklasy. To wystarczy za motywację ? przekonuje Leszek Ojrzyński.
W opinii trenera Górnika, Legia do Zabrza przyjedzie w zbliżonym składzie i wykorzysta podobne ustawienie, do tego, które oglądaliśmy w starciu z Napoli.
– To że Legia przegrała z zespołem z Neapolu, nie oznacza, że przeciwko nam wyjdzie na boisko zespół rozbity psychicznie. W ogóle do tej pucharowej potyczki Legii nie przywiązywałbym większej wagi, bo ekstraklasa rządzi się innym prawem. Na krajowym podwórku Legia jest mocna, zawsze gra o mistrzostwo, a w obecnej sytuacji nie może sobie już pozwolić na żadne potknięcia, bo liderujący Piast regularnie wygrywa mecze ? ocenia Leszek Ojrzyński dodając, że remis Legii uzyskany w meczu Niecieczą, wcale nie wskazuje, że warszawski zespół każdy może ograć.
– Zawodnicy Legii biegali w tym spotkaniu trochę wolniej. Można było odnieść wrażenie, że niektórzy zlekceważyli rywala, albo żeby nie być może tak dosadnym ? bardziej koncentrowali się na meczu z Napoli ? podsumowuje trener Górnika.
(TK)