Górnik zmierzy się z Podbeskidziem. Czeka nas mecz z podtekstami

Jeszcze pół roku temu trener Leszek Ojrzyński szkolił drużynę z Bielska-Białej, napastnik Maciej Korzym był jej czołowym zawodnikiem.

W Bielsku z Ojrzyńskim rozstano się w mało elegancki sposób. Drużyna co prawda spisywała się solidnie, ale ponoć prezes Wojciech Borecki liczył na europejskie puchary. Obecnemu szkoleniowcowi Górnika wypowiedzenie wręczono po przegranym meczu z Lechem Poznań (0:2), a jego miejsce zajął Dariusz Kubicki, którego także już w Podbeskidziu nie ma (zastąpił go Robert Podoliński ? red.). W poprzednim sezonie bielszczanie zajęli ostatecznie 13 miejsce, wypadając wcześniej nie tylko z gry o puchary, ale i z grupy mistrzowskiej. Po odejściu Ojrzyńskiego, kłopot ze złapaniem miejsca w podstawowym składzie miał Maciej Korzym, na którego szkoleniowiec konsekwentnie stawia. Ostatni mecz z Lechią Gdańsk (1:1), w którym ten napastnik zdobył gola potwierdził, że jest to dobry wybór. Korzym do meczu z Podbeskidziem podchodzi zupełnie spokojnie. Zabrzanie, jeśli nawet pokonają Podbeskidzie nie wydostaną się ze strefy zagrożonej spadkiem. Najbliższy rywal ma bowiem w dorobku 12 punktów, a Trójkolorowi tracą do bielszczan cztery oczka. ?Górale?, podobnie jak Górnik fatalnie rozpoczęli sezon, a czarę goryczy przelała kompromitująca porażka na własnym stadionie z Wisłą Kraków (0:6). Trener Kubicki spakował walizki, oddając stery Robertowi Podolińskiemu, którego sezon wcześniej zwolniono z Cracovii. Podbeskidzie pod jego wodzą przestało przegrywać ? zaczęło się od wyjazdowej wygranej nad Górnikiem Łęczna (1:2) dwóch remisach ? najpierw z Koroną Kielce (0:0), a potem z liderem, Piastem Gliwice (2:2). Górnika czeka zatem trudne zadanie i niezbyt miłe wspomnienie starcia z ?Góralami? z wiosny ? Trójkolorowi po bramce Rafała Kosznika i dwóch trafieniach Mariusza Magiery prowadzili już 3:0, by ostatecznie dać sobie wbić trzy gole i zremisować wygrany mecz.

(TK)