Górnik wyrównuje i remisuje w Poznaniu. Po kontrowersyjnym rzucie karnym

Lech Poznań – Górnik Zabrze 1:1 (0:0). Zdobyty na arenie Lecha punkt nie zmienia sytuacji zabrzan w tabeli. Górnik jest wciąż przedostatni i ma raptem 6 punktów.

Przez pierwszy kwadrans zabrzanie mieli kłopot z wyjściem ze swojej połowy, ale z oskrzydlających akcji Lecha niewiele wynikało. W 17 minucie śmielej do przodu ruszyli goście, jednak obrońcy Kolejorza zdołali powstrzymać ofensywę rozpoczętą przez Adama Dźwigałę. W 23 min. groźnie na bramkę mistrzów kraju uderzał Roman Gergel, tyle że za lekko by pokonać Jasmina Burića, który pewnie wyłapał piłkę. Osiem minut później znów zaatakowali gospodarze, a strzał Marcina Kamińskiego sprawił Grzegorzowi Kasprzikowi niemało problemu. Po chwili Lech mógł prowadzić, ale futbolówka po strzale Szymona Pawłowskiego trafiła w słupek. Trzy minuty przed przerwą dobrą sytuację dla poznaniaków zmarnował Karol Linetty.

W 53 min. rzut wolny z 16 metrów egzekwował Dawid Kownacki, jednak trafił wprost w ręce zabrzańskiego golkipera. Niespełna dwie minuty później ze stałego fragmentu gry Kasprzika próbował pokonać Maciej Gajos, trafiając dla odmiany w mur uformowany przez defensorów Górnika. W 59 min. piłka po uderzeniu Pawłowskiego trafiła w poprzeczkę. Cztery minuty później Kasprzik pewnie wyłapał piłkę po strzale Tomasza Kadara, który silnie uderzył zza linii pola karnego. W 65 min. kapitalnie huknął Gajos, a Kasprzik znów był na posterunku. Minutę później bramkarz Górnika jednak skapitulował, a w zamieszaniu podbramkowym piłkę do siatki wpakował Kownacki.

W 75 min. sędzia Paweł Raczkowski dopatrzył się przewinienia Paulusa Arajuuri i podyktował dla Górnika rzut karny, który na bramkę zamienił Roman Gergel. W 78 min. piłkę ?za kołnierz? próbował wrzucić Kasprzikowi, Darko Jevtić, ale posłał piłkę ponad bramką. W odpowiedzi zabrzanie mogli zdobyć gola po kapitalnym uderzeniu Gergela. W 86 min. przepięknie piłkę po strzale z półobrotu autorstwa Marcina Robaka, wybronił Kasprzik. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry ponownie Robak próbował pokonać bramkarza gości, ale nie trafił w bramkę.

(TK)