Górnik walczy o zwycięstwo. Trener o zachowanie posady

To będzie gorąca sobota na Roosevelta nie tylko ze względu na panujące, afrykańskie upały. Górnik Zabrze okupuje przedostatnią lokatę w tabeli i jeśli nie wygra z Jagiellonią Białystok, może w klubie dojść do zmian.

Zabrzanie jak do tej pory uciułali tylko punkt w meczu z Wisłą Kraków (1:1), ale trafił on na poczet debetu wskutek decyzji Komisji Licencyjnej PZPN. Dorobek punktowy został wyzerowany. Dwa kolejne mecze Górnik przegrał: z Górnikiem Łęczna (2:1) i Piastem Gliwice (3:2). Spekuluje się, że w razie porażki z Jagiellonią, Robert Warzycha może pożegnać się z pracą.

Tymczasem klub szuka napastnika. Okienko transferowe jest co prawda wciąż otwarte, ale czas ucieka.

– Sporo piłkarzy do nas się zgłasza i są to dość znane nazwiska. Tyle tylko, że oni chcą u nas formę odbudować, a my potrzebujemy kogoś, kto z automatu będzie gotowy do gry – wskazuje Robert Warzycha.

Jednak to nie napastnik, którego pilnie do tej pory szukano miałby drużynę wzmocnić, a? obrońca. Mowa o 19-letnim Mateuszu Grzybku, zawodniku drugoligowego GKS-u Tychy, który jest jednocześnie młodzieżowym reprezentantem Polski. Przeciwko Piastowi Gliwice (3:2) na prawe obronie wystąpił Adam Danch i raczej nie będzie tego meczu najlepiej wspominał. Substytutu jednak póki co nie ma, bo Maciej Mańka i Mateusz Słodowy leczą kontuzje, a Dominik Sadzawicki nie jest w optymalnej formie.

Sobotni mecz z “Jagą” obejrzy większa niż do tej pory grupa kibiców. Udostępnionych zostanie w sumie 5 tysięcy 520 miejsc. Od kilku dni trwa wielka mobilizacja fanów KSG.

– Aura na pewno nie będzie naszym sprzymierzeńcem. Nie spodziewam się jakiegoś szybkiego tempa gry. Jedno jest pewne: musimy pierwsi strzelić gola – mówi trener Górnika.

Najbliższy rywal zabrzan, to niedawny uczestnik eliminacji Ligi Europy.

Artur Płatek, niegdyś piłkarz Górnika, później jego skaut, a w następnej kolejności trener ?Jagi?, a obecnie łowca talentów zatrudniony w Borussii Dortmund, jako faworyta sobotniego meczu wskazuje Trójkolorowych.

– Jagiellonia to niby ten sam zespół, ale? nie ten sam. Oni mają wyrwane trzy zęby trzonowe. Sprzedali Michała Pazdana do Legii Warszawa, kierunek turecki obrali: Gruzin Nika Dzalamidze i Patryk Tuszyński. A to były te zębiska, które rozgryzały kolejnych przeciwników. Pojawienie się na boisku Dzalamidze było takim wejściem smoka. Potrafił odwrócić losu meczu. Tylko, że tych zawodników już w klubie nie ma, więc Górnik powinien to wykorzystać ? przekonuje Artur Płatek.

Jagiellonia przegrała na inaugurację z Koroną Kielce (3:2) i w ostatniej kolejce z Zagłębiem Lubin (1:2), choć prowadziła w tym spotkaniu po golu Macieja Gajosa. Trzy zdobyte przez ?Jagę? punkty to efekt wygranej z Niecieczą.

Białostocczanie, podobnie jak Górnik zamierza w aktualnym okienku transferowym się wzmocnić. Na celowniku jej działaczy znalazł się Grzegorz Goncerz z GKS-u Katowice, król strzelców I ligi z poprzedniego sezonu. Za napastnika GieKSy oferują 300 tysięcy euro.

Z kolei do Zabrza z wypożyczenia do ROW-u Rybnik wrócił Adam Wolniewicz. 22-letni pomocnik podpisał roczny kontrakt.

W poprzednim sezonie Trójkolorowi zmierzyli się z ?Jagą? trzykrotnie. Pierwszy mecz wygrali (3:0), dwa kolejne przegrali (1:0 i 3:2).

Początek sobotniego meczu, godz. 15.30

(TK)