Zero punktów i ostatnie miejsce w lidze. Żeby choć trochę poprawić nastroje kibiców, Górnik musi dziś zdobyć komplet punktów.
Lubinianie, tegoroczny beniaminek, mają na koncie siedem punktów. Co ciekawe, potrafią wygrywać z potentatami, a gubią punkty z drużynami teoretycznie słabszymi.
Zaczęli od remisu z Podbeskidziem (1:1), potem dość nieoczekiwanie polegli u siebie z Koroną Kielce (0:2). Potem ruszyli w podróż do Białegostoku, gdzie mieli zostać zmiażdżeni przez Jagiellonię, ale wywieźli z Podlasia komplet punktów (1:2). W czwartej kolejce nie dali rady Termalice (1:0), ale kilka dni później utarli nosa mistrzowi Polski, Lechowi Poznań (2:1).
Jeśli faktycznie Zagłębie jest takim maruderem, co to ze słabszym przegra, a z silniejszemu wskaże miejsce w szeregu, to zabrzanie powinni być faworytem tego spotkania. W przedsezonowym sparingu Górnik z lubinianami wygrał (2:1), ale po rezultatach osiąganych przez Trójkolorowych w lidze, nie ma sensu wyciągać z tego jakichkolwiek wniosków. Tym bardziej, że piłkarze tworzący kręgosłup zespołu beniaminka ? Słowak Lubomir Guldan, Serb Dorde Ćotra, dwóch Krzysztofów: Janus i Piątek ? są w naprawdę wybornej formie. Do pełnej dyspozycji wrócili: Łukasz Janoszka i Michal Papadopulos.
Potyczka z Zagłębiem ma szczególne znaczenie dla Roberta Jeźa. Słowak przed powrotem do Zabrza, grał w Lubinie, ale nie wspomina tego okresu najlepiej. Ma zatem trochę dawnym kolegom do udowodnienia. Oczywiście, jeśli znajdzie się w meczowej osiemnastce, bo jego forma od początku sezonu pozostawia wiele do życzenia. Ale to akurat, z małymi wyjątkami (Radosław Sobolewski, Łukasz Madej) dotyczy właściwie całego zabrzańskiego zespołu.
(TK)