56-latka nie mogła wstać, ani samodzielnie wezwać pomocy. Dzięki sąsiadom trafiła do szpitala

Dzięki zainteresowaniu sąsiadki, po interwencji policji i straży pożarnej, schorowana 56-latka otrzymała pomoc medyczną. Kobieta od kilku dni nie wychodziła z mieszkania, nie było z nią też kontaktu telefonicznego.

Działania służb prowadzone były w środę wieczorem w jednym z mieszkań przy ulicy Konfederatów Barskich. Jak się okazało, mieszkanka Zabrza nie potrafiła wstać z łóżka, ani nawet wezwać pomocy.

Na telefon alarmowy 112 zadzwoniła kobieta, która poinformował, iż martwi się o swoją sąsiadkę, której nie wiedziała od pewnego czasu, a ponadto nie odbiera od niej telefonu. Na miejsce skierowano mundurowych z komisariatu pierwszego, którzy kilka razy pukali do mieszkania kobiety, starając się sprawdzić, czy jest w środku – informuje sierż. szt. Sebastian Bijok, oficer prasowy KMP Zabrze.

W pewnym momencie z wnętrza mieszkania usłyszeli ciche odgłosy. Wtedy na miejsce wezwano załogę PSP Zabrze. Strażacy i policjanci przez okno dostali się do mieszkania, gdzie w łóżku zastali leżącą 56-latkę

– dodaje Bijok.

Kobieta miała problem z komunikowaniem się i była na tyle wyczerpana, że nie potrafiła wstać z łóżka. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia. Decyzją lekarza kobieta została przewieziona do szpitala.

(żms)/KMP Zabrze
fot. px