Do zajścia doszło pomiędzy dwoma dwudziestolatkami. Poszło o to, że jeden przeciw drugiemu miał złożyć niekorzystne zeznania na policji.
Jeszcze niedawni kumple umówili się w samym centrum Zabrza, na ulicy Buchenwaldczyków. Jeden przyszedł uzbrojony w kij bejsbolowy, drugi miał w kieszeni nóż. Chcieli wyrównać rachunki. Nożownik okazał się szybszy. Zadał koledze kilka uderzeń w klatkę piersiową.
– Mimo natychmiastowej reanimacji, mężczyzna zmarł – relacjonuje sierżant Agnieszka Żyłka, rzecznik zabrzańskiej policji.
Prokurator przedstawił agresorowi zarzut zabójstwa i zadecydował o trzymiesięcznym areszcie. Zarówno morderca, jak i ofiara byli dobrze znani zabrzańskim policjantom. Mieli dość opasłe kartoteki karne, a w nich pobicia, rozboje, wymuszenia i jazdę samochodem po spożyciu alkoholu. Sprawcy zabójstwa grozi dożywocie.
(TK)