Recydywista obiecywał renty po zmarłych krewnych z Reichu. No i znów siedzi…

41-latek za kilkaset złotych miał załatwiać renty po bliskich, którzy zmarli w Niemczech. Naiwnych znalazł, ale długo wolnością się nie cieszył.

Najpierw za kwotę 200 złotych obiecał rentę w wysokości 3 tys. euro 85-letniej kobiecie, której syn pracował w Niemczech i tam zmarł. Pieniądze mu wręczyła, ale kilka dni później postanowiła udać się na policję i zapytać, czy załatwienie formalności w taki sposób jest możliwe. Na komisariacie dowiedziała się, że prawdopodobnie padła ofiarą naciągacza.

W międzyczasie mężczyzna oszukał jeszcze jedną kobietę – 78-latka zapłaciła mu za rentę, która miała być zadośćuczynieniem za szkody wyrządzone przez III Rzeszę. Kosztowało ją to 250 złotych.

Portret pamięciowy pozwolił skojarzyć policjantom oszusta, który już odsiadywał wyrok za podobne przestępstwa. Został już zatrzymany. Przyznał się nie tylko do wyłudzeń dokonanych na terenie Zabrza. Jego ofiarami padły także osoby z terenu Gliwic i Tarnowskich Gór.

(TK)