Fantastyczna wygrana w Poznaniu. Lech – Górnik 2:4

gornikzabrze.pl

Takiego wyniku chyba nie spodziewał się chyba nikt. Cztery strzelone przez zabrzan bramki, do 75 minuty Górnik prowadził aż 4:0.

Łukasz Wolsztyński kontuzjowany od kilku tygodni, Igor Angulo narzekający na uraz mięśnia dwugłowego – został w Zabrzu – porażka 1:3 przed trzema tygodniami… Biorąc pod uwagę te fakty, chyba nikt nie był w stanie przewidzieć tego, co wydarzy się w sobotni wieczór w Poznaniu. Lech pierwszy raz od blisko dziewięciu lat stracił na własnym boisku cztery gole. Górnik? Pokolenie kibiców nie pamiętało wygranej na Bułgarskiej, bo nie wydarzyło się od jesieni 2003 roku? Ilu z was było wtedy na świecie? Ilu chodziło na stadion przy Roosevelta?

Igor Angulo został w Zabrzu z urazem mięśnia dwugłowego. W tej sytuacji na boisko w pierwszej linii wyszli Daniel Smuga i Marcin Urynowicz.

Lech do 30 minuty dominował, ale nasi piłkarze grali bardzo odpowiedzialnie. I doskonale w bramce spisywał się Tomasz Loska, który tylko w pierwszych 30 minutach popisał się czterema fantastycznymi interwencjami. Loska bronił, a jego koledzy każdą nadarzającą się okazję wykorzystywali do strzelenia gola. Zaczął Marcin Urynowicz, który na gola w lidze czekał ponad 2,5 roku. Dostał piłkę z lewej strony stojąc tyłem do bramki, obrót, strzał w „okno” i 0:1. Gol na 0:2 to dobitka Mateusza Wieteski po strzale Szymona Żurkowskiego. W każdej z tych akcji miał coś do powiedzenia Rafał Kurzawa.

O ile w pierwszej połowie Lech grał, a Górnik strzelał, to po przerwie podopieczni Marcina Brosza mieli kontrolę nad meczem. Świetna gra obronna, dobre wyjście z kontrą, spokój, kontrola…. Gol na 0:3 padł w nieco kuriozalnych okolicznościach. Po wrzucie piłki z autu nikt nie przeciął jej lotu, a w polu karnym najwięcej przytomności zachował Szymon Matuszek, który wysoko unosząc nogę skierował piłkę do siatki. Górnik był do bólu skuteczny. W 73 minucie kapitalną akcję lewą stroną przeprowadził Kurzawa. Oddał strzał lewą nogą, Putnocky wybił piłkę, ale wprost pod nogę Damian Kądziora. 0:4!!!!

Lech w ostatnim kwadransie odpowiedział dwoma golami – drugi był fantastyczny, bo Gajos pokonał Loskę strzałem przewrotką. Była jednak 93 minuta. Po 100 sekundach sędzia skończył mecz.

LECH POZNAŃ – GÓRNIK ZABRZE 2:4 (0:2)

0:1 – Urynowicz, 18 min
0:2 – Wieteska, 35 min
0:3 – Matuszek, 68 min
0:4 – Kądzior, 73 min
1:4 – Chołbenko, 75 min
2:4 – Gajos, 90 min

Mecz rozegrano w Poznaniu, na trybunach zasiadło 28629 widzów.

(gornikzabrze.pl)